Mimo, że bardzo lubię swoją pracę i cieszę się, że mam okazję pracować w takich, a nie innych warunkach, poniedziałek zawsze kojarzy mi się z początkiem tygodnia i koniecznością wczesnego wstawania, co samo w sobie nie jest pozytywne. Jako zastępca kierownika sklepu garmażeryjnego, położonego w centrum Wałbrzycha, muszę cały czas trzymać rękę na pulsie i pilnować, czy prace wykonywane są odpowiednio przez podległy mi personel. Nasz sklep pracuje od poniedziałku do soboty, z tym, że w soboty czas pracy jest skrócony do zaledwie czterech godzin. Niemniej, pracownicy nie mogą zaliczyć sobót do czasu wolnego – na odpoczynek zostaje im tylko niedziela.
Będąc zastępcą kierownika sklepu nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie podwładnych samym sobie w sobotę. Co dwa tygodnie moja sobota jest sobotą pracującą – pozostałe dwie soboty w miesiącu to mój szef, kierownik sklepu, przebywa w swoim punkcie sprzedażowym od 9.00 do 13.00. Cieszę się, że Sławek, kierownik naszego sklepu, rozumie, że każdemu przydaje się wolne, dlatego bez problemu dzieli się ze mną obowiązkami w weekendy. Jego pozostali pracownicy również nie mają powodów do narzekań, ponieważ Sławek stara się tak rozłożyć grafiki pracy, by każdy był zadowolony i miał przynajmniej jedną sobotę w miesiącu wolną.
Wracając do smutnych poniedziałków, ten nieprzyjemny dzień pracy już jutro i nie mogę przestać myśleć o tym, że skończył się mój dwudniowy weekend. Przede mną 6 dni ciężkiej pracy i czuwania nad pracą innych, ponieważ w tym tygodniu to kierownik ma wolną sobotę, zastępca kierownika sklepu Wałbrzych.
Dodaj komentarz