Zielonogórski rynek pracy jest rynkiem bardzo trudnym i wymagającym dużej dozy cierpliwości od wszystkich osób, które poszukują zatrudnienia na terenie miasta lub w jego okolicach. Wiem co mówię, bo sam od ponad siedmiu miesięcy przebywam na bezrobociu i usilnie walczę o pracę w zawodzie, który wybrałem dla siebie jeszcze podczas nauki w szkole średniej. Już wtedy wiedziałem, że sprzedaż i praca z klientem jest tym, co chciałbym robić w swoim życiu, dlatego po zdaniu matury zatrudniłem się w niewielkim sklepie swojego wujka. W tym właśnie sklepie pracowałem przez blisko pięć lat, aż w końcu jakiś czas temu stwierdziłem, że czas poszukać innego miejsca pracy – miejsca pracy nadal związanego ze sprzedażą, ale dającego większe możliwości rozwoju zawodowego. W sklepie wujka pracowałem jedynie ja i wujek, dlatego trudno byłoby o awans na kierownika sklepu. Inny, większy sklep mógł natomiast być świetnym miejscem dla szybkiego awansu.
Postanowiłem sobie, że bez względu na wszystko poświęcę się poszukiwaniom pracy w charakterze zastępcy kierownika sklepu, zastępca kierownika sklepu Zielona Góra i nie dam się zniechęcić początkowym niepowodzeniom. Jak widać, te początkowe niepowodzenia rozciągnęły się w czasie i trwają już przez siedem miesięcy, dlatego chyba czas najwyższy coś zmienić. Skoro nie udaje mi się znaleźć niczego w interesującym mnie zawodzie, może czas powrócić na stanowisko sprzedawcy i stamtąd liczyć na awans? Inną drogą byłaby częściowa zmiana zainteresowań i udanie się w obszar sprzedaży telefonicznej i mobilnej, dzięki której mógłbym zwiększyć swoje zarobki, a po jakimś czasie awansować na kierownika sprzedaży regionalnej. Paru moich znajomych pracuje w branży B2B i nie narzekają. Może jest to jakaś opcja.
Dodaj komentarz