Nowy nabytek

Gdy razem z żoną podjęliśmy decyzję o zakupie nowego samochodu, postanowiliśmy, że przez kolejny rok postaramy się pracować jak najwięcej, by uzbierać jak największą kwotę na nasze przyszłe auto. Wiedzieliśmy, że nie obędzie się bez kredytu, jednak chcieliśmy mieć jak największy wkład własny, umożliwiający jak największą minimalizację zatrudnienia. Ja, pracując na stanowisku zastępcy kierownika sklepu, oraz moja żona, magister farmacji zatrudniony w aptece, przy oszczędnym i bardzo mało wymagającym trybie życia daliśmy radę uzbierać blisko 15 tysięcy złotych w ciągu jednego roku. Moja pensja jest o wiele niższa niż pensja żony, zastępca kierownika sklepu Tychy, jednak nie mam co narzekać na pracę i jej warunku, bo wielu moich znajomych cały czas boryka się z bezrobociem.

Dzięki naszym wspólnym staraniom, udało nam się zakupić nowego forda fiestę w kolorze śliwkowym, o jakim marzyła moja żona. To ona będzie głównym użytkownikiem tego auta, dlatego pozwoliłem jej wybrać kolor, jaki najbardziej przypadnie jej do gustu. Ja do swojego sklepu, w którym piastuję funkcję zastępcy kierownika sklepu, mam zaledwie dziesięć minut piechotą, stąd nie opłaca się mi się dojeżdżać. Żona, podróżująca na drugi koniec miasta na pewno pełniej i lepiej wykorzysta możliwości naszego nowego forda. Mam jedynie nadzieję, że obędzie się bez żadnych stłuczek czy rys, bo tego póki co bym nie wytrzymał. Ufam swojej żonie i jej umiejętnościom kierowania autem, ale nie ufam pozostałym uczestnikom ruchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.

logo