A po pracy…

Moje życie byłoby o wiele łatwiejsze, gdybym nie musiał pracować i mógł poświęcić cały swój wolny czas na to, co najbardziej lubię, czyli na intensywne przesiadywanie w Internecie na forach internetowych i portalach społecznościowych. Niestety, rodzice już dawno przestali mnie utrzymywać, w związku z czym, chcąc nie chcąc, muszę się trzymać posady zastępcy kierownika sklepu i podczas ośmiu godzin codziennej pracy z utęsknieniem wyczekiwać momentu, w którym wrócę z domu, włączę komputer i z obiadem na kolanach zasiądę przed monitorem.

Raz w tygodniu zmuszam się do tego, by na dwie godziny odkleić się od komputera i zrobić szybkie porządki w mieszkaniu, które wynajmuję. Na dokładne sprzątanie nie mam czasu, dlatego ograniczam się do szybkiego wyrzucania nazbieranych przez tydzień śmieci, mycia góry naczyń i odkurzania. Gdyby ktoś zajrzał do szaf, znalazłby w nich nieposkładane, byle jak pozwijane ubrania, które nie do końca zaliczyć można do najświeższych i najbardziej czystych. Pranie robię przeciętnie co dwa tygodnie, poświęcając na to kolejną godzinę swojego cennego, komputerowego czasu.

Szkoda, że sklep, w którym jestem zastępcą kierownika nie jest powiązany z informatyką, zastępca kierownika sklepu Sosnowiec, jednak z drugiej strony, gdybym miał w pracy nieograniczony dostęp do Internetu, na pewno przestałbym wykonywać swoje obowiązki i w końcu został zwolniony. Póki co udaje mi się jednak dość efektywnie łączyć życie zawodowe z prywatnym. Mam wszystko, czego mi potrzeba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.

logo