Byle do pojutrza

Byle do pojutrza

Jutrzejszy dzień zapowiada się przerażająco i gdybym mógł to najchętniej przeskoczyłbym ten jeden dzień w kalendarzu i obudził się następnego dnia rano. Jeśli ktoś z Was ma namiar na jakieś efektywnie działające wehikuły czasu to bardzo proszę o sygnał, ponieważ to znacznie ułatwiłoby mi życie i zniwelowałoby ból żołądka i nerwy, z jakimi walczę od kilku długich dni.

Całe zamieszanie i stres spowodowany jest tym, że jutro o godzinie 11.00 ma miejsce ostatni etap rekrutacji wewnętrznej na stanowisko zastępcy kierownika sklepu, zastępca kierownika sklepu Legnica, zorganizowany przez kierownika i właściciela marketu, w którym pracuję. Do samego finału dostałem się jedynie ja i jedna z koleżanek, Asia, która pewnie podobnie jak ja, nie może teraz zasnąć i rozmyśla nad tym, co przyniesie jutrzejszy dzień. Gdyby na ostatni etap rekrutacji zakwalifikowano więcej niż dwie osoby, może porażka smakowałaby mniej gorzko i była łatwiejsza do przełknięcia, a tak w razie czego przyjdzie mi się pogodzić z brakiem czegoś, na co miałem bardzo duże, bo aż pięćdziesięcioprocentowe szanse. Jutro po 16.00 wszystko się okaże, jedno z nas zostanie nowym kierownikiem sklepu, dostanie własne biuro, laptopa, przyjemną pensję i niezłe warunki pracy. Awans będzie się wiązał z brakiem konieczności noszenia określonych, codziennie jednakowych koszulek z napisem „Jak mogę pomóc?”, których mam już serdecznie dość.

Mimo, że staram się nastawiać na pozytywny wynik rekrutacji, a raczej przyzwyczajać do myśli o przegranej, to i tak nie mogę zapanować nad planami, jakie kształtują się w mojej głowie każdego wieczoru. Zastanawiam się co będę robił jako zastępca kierownika, jak będę radził sobie na nowym stanowisku i co to za sobą przyniesie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.

logo